Taką Katarzynę Michalak pokochały Polki! „Panna z Bajki” to uroczy,
zaskakujący i romantyczny powrót autorki!
Hania
Hania Ruczaj ma dwie wielkie miłości: seriale oraz domek letniskowy, który nazwała Bajką. Zaciszne miejsce na skraju lasu okazało się bezpieczną przystanią dziewczyny i pozwoliło jej zapomnieć o wydarzeniach sprzed dwóch lat. Pewnego dnia jej dwie przyjaciółki wpadają na genialny plan ziszczenia marzeń Hani i wysyłają scenariusz do znanego reżysera, wywołując tym lawinę miłosnych wydarzeń. Będzie wesoło! I romantycznie! Dopóki przeszłość nie zapuka do drzwi dziewczyny…
Magda
Praca na planie serialu jest dla Magdy spełnieniem marzeń, szczególnie gdy producentem jest charyzmatyczny Igor Orłow. Choć gwiazdka, po którą dziewczyna chciałaby sięgnąć, ma bardziej męski charakter, ta woli wzdychać, niż działać. Do czasu! Od czego ma się oddane przyjaciółki? Całość podszyta dobrymi chęciami!
Lenka
Najbardziej szalona z przyjaciółek! Z Lenką można konie kraść. Piękna, inteligentna, zabawna, tylko dlaczego wciąż sama? Tuląc swojego pupila, króliczka nazwanego Piżamą, skrycie marzy o miłości i rodzinie, jak każda z nas. Lenka musi uważać, by nie wpaść we własne sidła!
FRAGMENT 1
– Hanuś… – odezwała się miękko, niemal czule Magda. – Pamiętasz, co napisałaś mi na kartce z wakacji? „Każdy zasługuje na drugą szansę. Nieliczni także na trzecią. Czwartej nie dawaj nikomu”. Ty sobie nie dałaś nawet drugiej.
– Zobacz, jaka jesteś śliczna. – Lenka stanęła za przyjaciółką, objęła ją serdecznie i oparła brodę na jej ramieniu. – Choćby dla samej siebie wyjdź taka właśnie z domu, pokaż się światu, przejrzyj w zachwyconych oczach mężczyzn.
– Z tymi zachwyconymi oczami to nie przesadzaj – mruknęła Hania, odwracając wzrok od swego odbicia. Nie lubiła na siebie patrzeć od… wtedy. Nawet teraz sprawiało jej to trudność, choć rzeczywiście nigdy nie wyglądała lepiej.
– Przekonajmy się! – Lenka zaśpiewała nieomal, widząc, że przyjaciółka zaczyna się łamać.
– Pakujemy cię, księżniczko, do mojej toyoty – odezwała się Magda – sorry, ale karocę zostawiłam w domu, bo konie mi się zbiesiły, i jedziemy na pierwszą randkę. Zbyt wiele po niej nie oczekujmy, Donaldina wybierała Maryś. – Zaśmiała się złośliwie. – Ale co sobie porandkujemy, to nasze.
– To moje, jeśli już – sprostowała Hania. – Ja idę na tę randkę.
– Tak, tak, oczywiście. My będziemy tuż obok…
– …przerzucać się komentarzami – wpadła jej w słowo. – I kopać w krzesło, jakby co.
Znów w pełnej zgodzie ruszyły do drzwi.
– Ale minę miał pan Ludwik-segregator, gdy ciebie zobaczył. Bezcenną! – Magda nie mogła sobie darować. Hania posłała jej tylko wymowne spojrzenie.
FRAGMENT 2
– A jeśli ktoś zna powód, dla którego to małżeństwo nie może być zawarte, niech powie teraz albo zamilknie na wieki – rzekł z powagą ksiądz.
Po jego słowach zapadła zwyczajowa cisza. I nagle w tej ciszy rozległ się dźwięczny, męski głos:
– Ja znam.
Brwi księdza pofrunęły do góry. Uśmiech na twarzy pana młodego zgasł. Panna młoda wyszarpnęła ręce z jego uścisku i, jak wszyscy, zwróciła się w stronę drzwi kościoła, teraz szeroko otwartych.
Stał w nich młody, diabelnie przystojny mężczyzna. Nagle zrobił krok na przód i powtórzył:
– Ja znam. Czy pan młody wie, że jego urocza oblubienica spodziewa się dziecka? – Zrobił chwilę przerwy, dorzucił: – Mojego dziecka? – i… uśmiechnął się.
Patrzyli na niego w milczeniu przez trzy, może cztery uderzenia serca. Jedni mieli wymalowany na twarzy szok, inni konsternację. Cisza nabrzmiewała…
Przerwał ją wreszcie czyjś zirytowany głos:
– Co to ma być, do jasnej cholery?! Kim jest ten koleś?!
A potem padło rozbawione:
– Cięcie! To się nazywa wejście!
Goście siedzący w ławach ożyli jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zaczęli między sobą komentować pojawienie się nieznajomego, ale już bez zbytniej ciekawości. Ot, reżyser znów wyciął im numer i wprowadził do obsady nowego amanta, całkiem, całkiem zresztą.
– Znasz go? – Anka, grająca pannę młodą, zwróciła się półgłosem do Marka, swojego „narzeczonego”.
– Na oczy faceta nie widziałem. Skąd szef wytrzasnął takiego…? – Obciął mężczyznę nieprzyjaznym spojrzeniem.
Ten, nic sobie nie robiąc z wywołanego zamieszania, zmierzał pewnym krokiem do miejsca, gdzie zasiadał reżyser.
– Piętnaście minut przerwy! – zakrzyknął gromkim głosem ten ostatni, co ekipa przyjęła ze słabo skrywaną ulgą.
FRAGMENT 3
Hania Ruczaj miała dwie wielkie miłości: seriale oraz domek letniskowy taty. Ociepliła go – domek, rzecz jasna, nie tatę. Położyła nowy dach, doprowadziła wodę, gaz i szybki internet. Uprzytulniła zasłonami w bratki, plecionymi ręcznie dywanikami, stertą poduszek oraz najrozmaitszymi kurzołapkami. W godnym miejscu postawiła wygodną kanapę, w jeszcze godniejszym spory telewizor. Na koniec ochrzciła chałupkę Bajką i przeprowadziła się do niej z centrum Warszawy, gdzie dotąd mieszkała w zabytkowej kamienicy razem z tatą.
Ani przez chwilę nie żałowała tego kroku. W Bajce była szczęśliwa.
Gdy dom był gotowy, ściągała do Bajki swoje dwie ukochane psiapsióły, a znały się od piaskownicy, i czytała im swój scenariusz. Wieczorem wykładały na kawowy stolik co tam która przyniosła pysznego, włączały telewizor, podpinały go do kompa i z zapartym tchem śledziły ciąg dalszy serialu. Cóż to były za emocje, gdy Hania rozwinęła akcję lepiej niż uznani scenarzyści! Ile było radości i triumfalnych okrzyków, gdy udało jej się trafić w fabułę serialu.
– Hanuś, jesteś genialna! – wrzeszczała Lenka Maryś, młodsza od Hani o rok drobna blondynka. – Ja bym tego nie wymyśliła! ONI tego nie wymyślili! Pisz dalej, dokończ, a potem ślemy do producentów i zrobisz karierę w telewizji. Gdzie tam w telewizji, w Netfliksie! Cały świat będzie z zapartym tchem oglądał twoje seriale. Oscara dostaniesz! – Lenka nigdy nie poprzestawała na małym. Rozkręcała się dotąd, aż osiągała górny pułap. W tym przypadku Oscara, w innym papieża.
OPINIE CZYTELNICZEK
Długo wyczekiwana powieść Katarzyny Michalak zachwyca! Panna z Bajki to cudowny powrót autorki. Co więcej, dostałam dokładnie to, za czym się stęskniłam. Mnóstwo emocji, garść humoru, wyjątkowe relacje między bohaterami, przyjaźń na dobre i na złe, poruszające serce emocje! Cudo! Jestem zakochana w tej powieści.
Anna1989
Katarzyna Michalak, jaką znamy i kochamy! Urocza, zachwycająca, wrażliwa i nie przebierająca w słowach. Książka z humorem i pazurem! Nie mam pojęcia, jak autorce udało się połączyć wszystkie te cechy, ale gwarantuję, że będziecie zachwycone! Ja byłam!
MonikaS
No i bach. Mam trzy przyjaciółki! Czuję się, jakbym z Hanią, Magdą i Lenką przyjaźniła się od lat. Fantastyczne dziewczyny, od pierwszej strony bardzo im kibicowałam. Pozostaje mi podziękować za szczery uśmiech i łzy wzruszenia. Bardzo wam polecam! Panna z Bajki to powieść, którą musicie przeczytać!
Daria Kosik