Trzydziestoletnia Millie jest rozczarowana życiem i nudną codziennością. Wolny czas spędza, oglądając seriale i pijąc piwo, póki nie zaśnie na kanapie, by rano obudzić się w identycznej rzeczywistości. Nie lubi swojej najlepszej przyjaciółki i mimo upływu czasu wciąż nie może pogodzić się z rozstaniem z chłopakiem. Nie ma też wymarzonej pracy ani celu zawodowego, przez większość czasu chwyta się tymczasowych zajęć, których nienawidzi, ale wie, że musi się z czegoś utrzymać. Z letargu wyrywa ją mglista wizja awansu, która jednak jest równie iluzoryczna, co chwilowy przypływ motywacji do działania.
Czarna satyra Butler, pełna cierpkiego, cynicznego humoru, to przede wszystkim ponury obraz sytuacji młodych ludzi na rynku pracy. Głowna bohaterka balansuje pomiędzy kreowanym przez media poczuciem, że każdy musi osiągnąć zawodowe spełnienie, a bardzo ograniczonymi możliwościami znalezienia pracy, która miałaby sens i gwarantowała stabilizację finansową. Butler nie daje czytelnikowi prostych odpowiedzi, ale pozwala na chwilę rozbawienia, współczucia dla samego siebie i refleksji nad amerykańską kulturą konsumencką.