Wszystko zaczęło się od skradzionego pocałunku. Jednak w tym przypadku nie było mowy o szczęśliwym zakończeniu, gdyż obiekt westchnień zdawał się tego nie pamiętać. Właśnie po tamtej nocy Pola na dobre zamknęła swoje serce, utwierdzając się w przekonaniu, że ta cała "miłość" jest dobra jedynie dla niepoprawnych romantyczek, bo tak naprawdę uczucia wyparowują w okamgnieniu. A złamane serce leczy się znacznie dłużej. Jednak czy na pewno? A co, jeśli w grę wchodzi przeznaczenie?
Kilka lat później Pola jest już odnoszącą sukcesy artystką, a jej biżuteria oraz wyroby ze szkła zapewniają jej popularność. Nie szuka miłości i nie przywiązuje wagi do długotrwałych związków. Nie chce się angażować, gdyż... nadal czuje coś do chłopaka, który skradł jej pierwszy pocałunek. I który w dalszym ciągu kręci się wokół niej i jeszcze bardziej załazi jej za skórę.
Filip, jak przystało na błyskotliwego analityka, kalkuluje, wyciąga wnioski i stara się przewidzieć fakty. Wykazując się cierpliwością, próbuje zbliżyć się do Poli, dziewczyny, w której zakochał się lata temu, jednak przez splot niefortunnych zdarzeń nie miał szansy wyjawić swoich uczuć. Teraz ma ku temu okazję, a informacje, które zdobył, pozwoliły mu sądzić, że nie znalazł się na całkowicie przegranej pozycji. A nawet jeśli - poprzysiągł sobie, że nauczy Polę kochać.
Dwa serca, które są tak daleko, a jednocześnie tak blisko siebie.
I przeznaczenie, które nie chce dać za wygraną.