Skąd się biorą innowacje i dlaczego rozkwitają w wolności
Wydawnictwo WEI publikuje niepokornych, odważnych, prowokujących do myślenia autorów. Jednym z takich pisarzy jest z całą pewnością Matt Ridley, który zasłynął m.in. publikacją książki dotyczącej genezy koronawirusa. W tej wyjątkowej książce autor dociera do sedna sprawy, aby dowiedzieć się, w jaki sposób wirus, którego najbliżsi krewni żyją w nietoperzach w subtropikalnej południowej Chinach, zdołał rozprzestrzenić się wśród ludzi oddalonych o ponad 1500 kilometrów, w mieście Wuhan.
WEI publikuje jego inną, równie przełomową publikację „Skąd się biorą innowacje i dlaczego rozkwitają w wolności”, gdzie Ridley w kontrze do opowieści na temat państwowej innowacyjności pokazuje prawdziwe źródło największych innowacji i odkryć, jakie były dziełem człowieka. Argumentuje, że musimy zmienić sposób, w jaki myślimy o innowacjach, aby postrzegać je jako stopniowy, oddolny, przypadkowy proces, który przytrafia się społeczeństwu jako bezpośredni rezultat ludzkiego nawyku wymiany, a nie uporządkowany, odgórny proces rozwijający się zgodnie z planem.
Przedmowę do tej książki napisał Rafał Brzoska, prezes InPostu!
Fundamentalna innowacja: życie
Początek życia na Ziemi był pierwszą innowacją: pierwszą rearanżacją atomów i bajtów w nieprawdopodobne formy, które mogły wykorzystać energię do określonego celu, co jest równie dobrym opisem zarówno samochodu, jak i konferencji. Fakt, że wydarzyło się to cztery miliardy lat temu, kiedy nie istniały żadne żywe stworzenia, nie mówiąc już o tych inteligentnych, i że nie wiemy zbyt wiele o tym, gdzie i jak to się stało, nie odbiera mu statusu innowacji. Wiemy, że chodziło o energię i nieprawdopodobieństwo – oba elementy są dziś dla innowacji kluczowe. A fakt, że nikt nie planował powstania życia, jest również kluczową lekcją.
Wszystkie żywe stworzenia mają specyficzny sposób wychwytywania energii, aby uczynić ją użyteczną. Ich komórki pompują protony przez błony lipidowe, tworząc gradienty energii, które następnie napędzają syntezę białek do wykonywania pracy: zamieniają energię w pracę, tak jak robią to silniki parowe i komputery. W każdej sekundzie życia człowiek przepompowuje miliard trylionów protonów przez błony w tysiącu trylionów mitochondriów, które żyją wewnątrz komórek ciała. Uszkodzenie tych gradientów protonowych jest definicją śmierci. Cyjanek jest trucizną, ponieważ blokuje pompę protonową. Ciało tuż po śmierci jest pod każdym względem identyczne z żywym z wyjątkiem tego, że w niewidocznej dla oka skali jego zdolność do utrzymywania protonów po właściwej stronie błon nagle ustała.
Obejrzyj wystąpienie Matta Ridleya podczas konferencji TEDGlobal 2010, w którym opowiada,
jak na przestrzeni dziejów motorem postępu ludzkości było spotykanie się i łączenie idei w celu tworzenia nowych.
Nick Lane z University College London jako pierwszy zdał sobie sprawę z tego, jak niezwykłe jest to zjawisko. Wydaje się, że jest to arbitralny sposób wytwarzania i przechowywania energii umożliwiający lokalne pokonywanie entropii. Domyślił się, że może to być wskazówka, gdzie i jak po raz pierwszy pojawiło się życie – niczym sygnatura na skamielinie. W 2000 roku na dnie oceanu na środkowym Atlantyku znaleziono nowy rodzaj alkalicznego, ciepłego otworu wentylacyjnego, różniącego się od kwaśnych, czarnych otworów wentylacyjnych znalezionych gdzie indziej. Nazwano go Zaginionym Miastem od ogromnych kominów i wież węglanowych; zawiera struktury, w których protony ulegają dyfuzji przez cienkie, półprzewodzące ściany z niklu, żelaza i siarki do maleńkich porów. Ten przypadkowy gradient energii umożliwia lub powoduje syntezę cząsteczek organicznych, które gromadzą się i wchodzą w interakcje. Lane uważa, że życie rozpoczęło się właśnie w takim otworze cztery miliardy lat temu. Naturalne gradienty protonowe pojawiły się przypadkowo, aby napędzać generowanie złożoności molekularnej. Źródłem tej energii były reakcje między substancjami chemicznymi w skałach i płynach.
To, że powstanie życia wydarzyło się tylko raz – lub jeśli wydarzyło się to więcej niż raz, to konkurująca forma życia wymarła – jest udowodnione przez ten sam arbitralny kod genetyczny znaleziony we wszystkich formach życia. Tak więc u zarania życia pojawiła się innowacja spowodowana przypadkową rekombinacją, a jej rezultatem było zmniejszenie entropii poprzez wykorzystanie energii. Ponieważ z grubsza opisuje to również cywilizację i technologię, można traktować ludzką innowację jako po prostu kontynuację procesu, który rozpoczął się cztery miliardy lat temu. Nie ma tu żadnej duchowej nieciągłości; materia stawała się coraz bardziej skomplikowana, początkowo całkowicie wewnątrz ciał organicznych, a następnie w coraz większym stopniu poza nimi. Niektórzy ludzie, podobnie jak James Lovelock w swojej ostatniej książce Novacene, uważają, że ta trajektoria jest na skraju kontynuacji, która całkowicie pozbędzie się komponentu organicznego, gdy roboty przejmą kontrolę, a my przeniesiemy nasze umysły do ich komputerów.
Obejrzyj i posłuchaj wywiadu Matta Ridleya, w którym obala konwencjonalną mądrość,
że punkty zwrotne w historii, wielkie innowacje naszych czasów, wynikają z organizacji odgórnych.
Premiera książki 15.09.2025

